poniedziałek, 19 marca 2012

kawa, herbata, neo, paleo?


"Kawa czy herbata?" jest najstarszym polskim programem śniadaniowym. Jej pierwszy odcinek został wyemitowany 31 sierpnia 1992 roku, czyli zaledwie 10 lat później niż dwa pierwsze europejskie programy śniadaniowe w Wielkiej Brytanii. Amerykanie mieli szansę obcowania z telewizją śniadaniową już w 1952 roku (program pt. "Today" w stacji NBC), jednak największą popularność zdobył i po dzień dzisiejszy ją utrzymuje, emitowany od 75 roku przez stację ABC "Good Morning America".

F. Casseti i R. Odin swoje rozważania na temat neo- i paleo-telewizji w tekście pt. "Od paleo- do neo-telewizji. W perspektywie semiopragmatyki" snuli w oparciu o stan telewizji na rok 1994, będącym czasem raczkowania naszej rodzimej telewizji śniadaniowej, która w formie zmienionej tylko w niewielkim stopniu, funkcjonuje do dziś. Dlatego właśnie wydała się nam przykładem najlepiej realizującym tezy badaczy. "Kawa czy herbata?" w obliczu przemian telewizji o jakich się Cassetiemu i Odinowi nie śniło, funkcjonując w nowoczesnej formie strumienia telewizyjnego, potrafiła zachować swój nieco dzisiaj staroświecki pierwotny charakter, związany z widmem kojarzonej z telewizją publiczną misji społecznej i paleo- korzeniami. "Kawa czy herbata?" być może ze względów sentymentalnych wciąż jest chętnie oglądana. Wprawdzie to nowocześniejszy program TVNu "Dzień dobry TVN" jest najpopularniejszy pośród telewizji śniadaniowych, wynik "Kawy czy herbaty?" jest jednak znaczący.


Odcinek, który oglądaliśmy, emitowany był dziewiętnastego marca pomiędzy godziną szóstą a ósmą rano. Godziny emisji programu to podstawowa różnica pomiędzy tym morning show a "Dzień dobry TVN" lub "Pytaniem na śniadanie" TVP2, których czas antenowy przypada na czas pomiędzy dziewiątą a jedenastą.  Gospodarzami odcinka jest zawsze damsko-męski duet, co podkreśla uniwersalność przekazu skierowanego do wszystkich członków rodziny niezależnie od płci i wieku.  Zgodnie z teorią Cassetiego i Odina cechą neo-telewizji jest mniejszy status prezentera, który nie jest już zwracającym się z góry autorytetem, lecz zapraszającym do wspólnego "biesiadowania" i niezobowiązującej porannej pogawędki towarzyszem. Zmniejszeniu dystansu pomiędzy widzem a prezenterem służy w tym wypadku nieoficjalny, kolorowy ubiór prezenterów - dziennikarka Klaudia Carlos ma na sobie żółtą bluzkę w kwiatki, a Artur Orzech błękitną marynarkę z podkasanymi rękawami. Pogodni prezenterzy zwracają się do siebie i zaproszonych gości ze swobodą, karzącą wierzyć, że wszyscy zgromadzeni w studiu miło spędzają czas w gronie znajomych. Dyskusyjna jest kwestia statusu prezenterów. Pomimo sympatii jaką zdają się darzyć swych gości i telewidzów, wyraźnie nad nimi górują, wyznaczając czas trwania i kierunek ich wypowiedzi, co tworzy dialog tylko pozornie. Tą paleo-telewizyjną właściwość podkreśla popularność prezenterów programów śniadaniowych. Odnosi się to zwłaszcza do Klaudii Carlos, która ma na swoim koncie występ 

Klaudia Carlos - była modelka i tancerka zespołu Mazowsze

w znanym show TVNu pt. "Taniec z gwiazdami", gdzie wystąpiła w charakterze gwiazdy. Nastrój biesiady buduje przede wszystkim duża ilość gości w studiu, są to znani ludzie (w tym odcinku piosenkarka Hania Stach, aktor Olgierd Łukaszewicz, kierowca rajdowy Michał Kościuszko i zespół De Mono ), autorytety naukowe (profesor objaśniający różne modele budżetu domowego) , jak i zwyczajni ludzie, przedstawiciele przeciętnych telewidzów (mężczyzna prezentujący, jak efektywnie stosować nawozy do roślin, uczennica gimnazjum, która wygrała olimpiadę matematyczną oraz jej nauczyciel, a także grupa ludzi zajmujących się odnawianiem mebli ). Fizyczne wizyty w studiu to nie jedyne spotkania w "Kawie czy herbacie?" Strumień zawiera wstawki zawierające wywiady (z piosenkarką Mary J. Blige i Bruce'm Springstenem) lub mini-programy. Tak było w przypadku filmu instruktażowego poświęconego nawozom do roślin rozgrywającego się w ogrodzie oraz materiału określonego przez prezenterkę mianem "poniedziałkowego motywatora" poświęconego osobie Roberta Więckowskiego, który chce wyruszyć na wyprawę w Himalaje, pomimo stopniowej utraty wzroku.   Innymi mini-programami zawierającymi się w strumieniu jest prognoza pogoda i Wiadomości, pojawiające się co pół godziny i oddzielone od reszty programu reklamami. Po godzinie ósmej, gdy kończy się emisja "Kawy i herbaty" i po przerwie reklamowej zaczynają się Wiadomości, widz może odnieść wrażenie, że te Wiadomości również są częścią strumienia "Kawy czy herbaty?", ponieważ prezentowane w identyczny sposób, co uznajemy za przejaw typowego dla neo-telewizji drastycznego rozmycia ramówki. Wszystkie umieszczone w strumieniu teksty są krótkie i dynamicznie, rytmizowane przez plansze np. z animowanym logo programu oraz inkrustację, czyli pojawiające się na ekranie paski, tłumaczące w każdej chwili, kim jest gość w studiu, na jaki temat toczy się rozmowa i o czym będzie mowa wkrótce. Widz nie musi nieustannie skupiać uwagi na ekranie, by kontrolować przekaz treści w programie, dzięki czemu może on stanowić tło, rozgadanego towarzysza jego porannych działań. Charakterystycznym dla programów śniadaniowych paskiem jest zegar obecny w rogu ekranu przez cały czas trwania strumienia.  Taki pasek jest wyraźnym śladem przystosowania strumienia do potrzeb telewidza. Neo-telewizja wie, że o siódmej rano nie znajdzie się wielu widzów chcących w skupieniu obserwować przebieg programu, większość z nich, zerkając nerwowo na zegarek, spieszy się do pracy lub szkoły. Telewizja jest więc przedłużeniem codzienności, uatrakcyjnia poranek i towarzyszy działaniom, nie zawłaszczając uwagi i czasu. Materiały i rozmowy są krótkie, pozwalają widzowi poświęcić tylko tyle uwagi, ile on w tej porannej sytuacji może z siebie dać, nie zniechęcając go do odbioru programu poprzez zmuszanie do koncentracji. Ta cecha ukształtowała się w późniejszych latach istnienia "Kawy czy herbaty". Pozbawiona dialogu i trwająca aż dwie minuty seria zbliżeń jedzenia, jak w tym odcinku z 1994 roku należy do przeszłości nieświadomej jeszcze wtedy istnienia innych rozwiązań paleo-telewizji.


W dzisiejszych wydaniach "Kawy czy herbaty?" kucharz, w tym odcinek był to Stefan Birek, jest w domyśle stale obecny w studio, pokazywany jest jednak w kilkusekundowych wejściach.
Stefan Birek w akcji

Gotowanie w studio jest cechą charakterystyczną dla wszystkich programów śniadaniowych i jest kolejnym elementem oswajającym przestrzeń telewizyjną, czyniąc ją przedłużeniem mieszkania telewidza. Z takich samych powodów studia telewizji śniadaniowych najczęściej przypominają wystrojem mieszkanie z jego podziałem na poszczególne pomieszczenia - kuchnię, salon, jadalnię. Najlepszym przykładem takiego przedstawiania przestrzeni jest scenografia najchętniej oglądanego w Polsce "Dzień dobry TVN". Mieszkanie, które kopiuje jest osadzone w konkretnej przestrzeni, którą wyznacza rozpościerający się za oknem widok na Warszawę, potęgując wrażenie wizyty w domu znajomych. 
prawdziwy dom - "Dzień dobry TVN"
TVP1 krańcowo odmiennie podchodzi do scenografii swojego programu. Ku naszemu zaskoczeniu dekoracja studia telewizyjnego "Kawy czy herbaty?" składa się z dużych, białych obłych form i wypełniających przestrzeń pomiędzy nimi lśniących błękitnych pól. Zachowano poszczególne elementy wystroju mieszkanie takie jak stół zastawiony śniadaniowymi akcesoriami czy kanapy, na których zasiadają zaproszeni goście i prezenterzy, jednak tym domowym sprzętom również nadano formę cokolwiek niecodzienną - są białe, zimne i obłe w kształcie. Całość scenografii przywodzi na myśl wyobrażenie statku kosmicznego w kiczowatym filmie z lat osiemdziesiątych. Wybór scenografii wskazuje na wpływ paleo-telewizji, a ma na celu zadziwienie telewidza przepychem i niezwykłością, co oddala program od rzeczywistego świata ludzi i buduje poczucie nieautentyczności.

światełka i organiczne formy scenografii "Kawy czy herbaty?"


A tak wyglądają w ruchu

O ile w roku 1994 scenografia tego typu, sztuczna i wydumana, nie razi aż tak bardzo (może dzięki bardziej stonowanym kolorom), dzisiaj niestety nie sprawdza się. W zamierzeniu miała nawiązywać do współczesności, w rzeczywistości jest reliktem dawnego modelu telewizji.

                           
Według teorii Cassetiego i Odina neo-telewizja tematycznie przełamuje tabu obecne w rodzinnej paleo-telewizji, często i otwarcie poruszając tematykę seksu i pieniędzy. "Kawa czy herbata?" zachowała swój rodzinny profil i tematykę pieniędzy porusza wyłącznie w kontekście domowego budżetu rodzinnego, seks zaś starannie pomija. Tematyka rozmów w tym odcinku była edukacyjnym i w związku z tym lekko odrealnionym przejawem codziennej gadaniny, o której wspominają autorzy tekstu. Kolejno poruszanymi wątkami były: budżet rodzinny, rola nauczania matematyki w gimnazjach, sposób nawożenia roślin ogrodowych, Dzień Artysty Weterana Scen Polskich i najbliższe premiery teatralne, celtycka muzyka zespołu Carrantouhill oraz druga płyta piosenkarki H. Stach pt. "Moda". Jedynymi plotkarskimi, chociaż pozbawionymi jakiejkolwiek pikanterii, elementami były wywiad z Mary J. Blige, w którym opowiadała o emocjach związanych z tworzeniem ścieżki dźwiękowej do filmu pt. "Służące" oraz wywiad z Bruce'm Springstenem, który obiecał przyjechać znowu do Polski. W mini-programach pojawiły się też wątki autotematyczne - jednym z gości "Kawy czy herbaty?" była dziennikarka Małgorzata Serafin, która zapraszała do oglądania swojego programu - wywiadu ze Zbigniewem Ziobro, który miał zostać wyemitowany zaraz po telewizji śniadaniowej. Innym scalającym strumień autotematycznym elementem był krótki materiał poświęcony sztuce zrealizowanej przez Janusza Majewskiego w ramach teatru telewizji, a mającej premierę tego wieczoru na tymże kanale pierwszym telewizji publicznej.
Istotnym aspektem poruszanych zarówno werbalnie jak i poza werbalnie są jednak zagadnienia związane z konsumpcją dóbr materialnych. Najprostszym tego wyrazem są reklamy zdominowane przez spoty promujące kredyty, ubezpieczenia, sieci telefonii komórkowej, różnego rodzaju leki, żywność, rajstopy, środki pomagające rzucić palenie, sieci supermarketów i kosmetyki; wszelkiego rodzaju dobra materialne interesujące przeciętnych Polaków zrywających się o siódmej rano do pracy. Najbardziej zaskakującą reklamą, duchem bliską złotym czasom amerykańskiej paleo-telewizji wydał się nam product placement nawozów do roślin w mini-programie poświęconym dbaniu o rośliny ogrodowe budzące się do nowego życia po długiej zimie. Z zaskoczeniem ujrzeliśmy pasek na dole ekranu dyskretny pasek informujący, że "audycja zawiera lokowanie produktów". Rzeczywiście pan podcinający gałązki krzewu dość napastliwie powtarza, jak wiele zalet ma nawóz, którego używa. W programie pojawiają się też subtelniejsze treści reklamowe, jak na przykład widoczne na fartuchu kucharza logo restauracji.

Oglądając "Kawę czy herbatę?" można odnieść wrażenie, że temu programowi ciąży jego przeszłość. Elementy paleo-telewizji obecne w pewnym stopniu również w innych telewizjach śniadaniowych, tutaj są niedostatecznie kamuflowane. Są podejmowane próby unowocześnienia formuły z lat dziewięćdziesiątych, ale brakuje cech interaktywności i codziennej, bliskiej potocznemu sposobowi postrzegania tematyki. "Kawa czy herbata?" jako telewizja śniadaniowa cieszy się zapewne popularnością wśród starszych widzów, widzów-paleo, których nawyki odbiorcze ukształtowały się dawno temu. Desperacko próbuje dogonić młodego widza i być modna, ale czy jest w stanie? Na zakończenie, równie nudna i nijaka jak poranek z "Kawą czy herbatą?", piosenka lansowana w obejrzanym przez nas odcinku o krótkim, acz treściwym tytule "Moda".


Zainteresowanych tematem paleo- i neo-telewizji odsyłam do dwóch ciekawych tekstów na ten temat znalezionych przez nas w internecie - Agnieszki Kosteleckiej i Olgi Dąbrowskiej-Cendrowskiej.