czwartek, 12 kwietnia 2012

post-kury domowy

2004 rok był dla historii serialu telewizyjnego rokiem niezwykłym. Zaczęto wtedy emitować dwa seriale, które zmieniły oblicze gatunku i rozpoczęły prawdziwy serialowy renesans. Zarówno przygodowy thriller "Zagubieni", jak i komediodramat "Gotowe na wszystko" są dziełem specjalistów stacji ABC. "Gotowe na wszystko" wydały nam się szczególnie wdzięcznym materiałem do badań, ponieważ zręcznie igrają z tradycyjnymi formułami telewizyjnymi, by przekształcić je w zupełnie nową jakość. Obecność nowoczesnych rozwiązań nie wyklucza licznych nawiązań do dawnej telewizji oraz... klasycznego kina. "Gotowe na wszystko" są pierwszym skojarzeniem, jakie przychodzi na myśl po obejrzeniu filmu Josepha L. Mankiewicza z 1949 (!) roku.
Podobieństwo tych dwóch tekstów uwidacznia się nie tylko w warstwie fabularnej, ale także w strukturze narracji. Bohaterkami filmu są trzy gospodynie domowe, które otrzymują list od znanej im kobiety. Addie Ross utrzymuje w nim, że właśnie wyjeżdża z miasta w towarzystwie męża którejś z pań. W toku dochodzenia, o którego męża chodzi, kobiety uświadamiają sobie, jak wiele rys i pęknięć zawiera ich pozornie gładki i wymuskany obraz ogniska domowego i prawego życia, jakie wiodą. Pomimo licznych retrospekcji widz nie poznaje Addie, ma jednak wciąż do czynienia z jej głosem, który komentuje wydarzenia z offu i jest przewodnikiem w całej historii.
"Gotowe na wszystko" to perypetie czterech zaprzyjaźnionych gospodyń domowych. Po samobójczej śmierci koleżanki z sąsiedztwa wszczynają śledztwo, które sprawia, że wychodzą na jaw mroczne sekrety pogodnych, amerykańskich pań domu. Samobójczyni Mary Alice Young jest wszechwiedzącym narratorem tej opowieści, ocenia zachowania bohaterów i rości sobie prawo do wygłaszania, zaprawionych ironią, prawd ogólnych.
Autorem scenariusza i pomysłodawcą serialu jest Marc Cherry – znany z telewizyjnych produkcji takich jak „The Crew” czy „The Golden Girls”. Na pomysł nowego serialu wpadł, gdy wraz z matką śledził w telewizji proces Andrei Yates oskarżonej o zamordowanie swoich dzieci. W trakcie wspólnego oglądania transmisji jego matka przyznała, że jest w stanie zrozumieć postępowanie oskarżonej. Pani Cherry przyznała się synowi, że w trakcie, gdy wychowywała dzieci i starała się być przykładną żoną, przeszła kilka załamań nerwowych. Zszokowany Cherry wpadł na pomysł scenariusza, który ukazywałby życie amerykańskich gospodyń wbrew powszechnemu schematowi. W dotychczasowych serialach od zawsze przedstawiano życie rodzinne jako szczyt marzeń kobiety. Bohaterka serialu mogła śpiewać dzieciom kołysanki do snu i czule do nich przemawiać. Z uśmiechem na ustach wykonywać prace domowe, a potem w pełnym makijażu i butach na wysokich obcasach, pięknej sukni podać rodzinie gorący obiad. Była ostoją ogniska domowego i wierną powiernicą pana domu. Kobiety mieszkające na Wisteria Lane to zaprzeczenie tego stereotypu. Pozornie wszystkie są bardzo szczęśliwe, ale pod tą fasadą kryje się nieco odmienny obraz. Motto serialu brzmi: Everyone has a little dirty laundry, czyli Każdy ma jakieś brudy do wyprania.

Kształt narracji serialu, a także przyczynę jego niezwykłej popularności, określa parę elementów. Znaczący jest już jego umiejscowienie w ramówce stacji telewizyjnej. Do Polski zawitała najpierw popularność serialu, a później otoczony glorią sukcesu za granicą, on sam. Emitowany był w skupiającym najwięcej widzów wieczornym czasie antenowym, co samo przez się było stwierdzeniem Wielkiego Narratora strumienia telewizyjnego - to jest tym, co mamy najlepszego, czym możemy się chwalić przed najliczniejszą widownią. Polscy widzowie zaakceptowali ten stan rzeczy i do tej pory śledzą losy zdesperowanych żon równie pilnie jak widzowie za oceanem. 
"Desperate Wives" są formatem hybrydycznym. Czerpią z wielu konwencji i rozwiązań telewizyjnych, by stać się produktem spełniającym potrzeby możliwie największej liczby widzów. Nośnikami swojskości są bohaterowie, zgodnie z tekstem S. Kozloff, zindywidualizowani w obrębie swojego typu. Innowacją jest, że bohaterowie dochodzą do granicy swojego typu, a następnie się przez nią przebijają, by stoczyć intertekstualną potyczkę z coraz ambitniejszym widzem. Byty serialu "Gotowe na wszystko", czyli głównie jego bohaterki, budują dyskurs przeciwstawiający sobie różne formuły telewizyjne.

Bree, czyli opera mydlana 


Opery mydlane stworzyło radio. Były nadawane w trakcie dnia i skierowane do kobiet, które w tym czasie, po wysłaniu dzieci do szkoły i męża do pracy, spędzały czas w domu na wykonywaniu obowiązków domowych. Nazwa soap opera wywodzi się z fabularyzowanych reklam środków czystości. Ich producenci, chcąc przykuć uwagę gospodyń domowych, tworzyli coraz to bardziej rozwinięte fabuły, będące pretekstem do zareklamowania szamponu, proszku do prania czy mydła. Z czasem programy te uniezależniły się od reklam (choć nadał bardzo często były sponsorowane przez producentów środków czystości). W 1946 roku wystartowała pierwsza telewizyjna soap opera - Faraway Hill. Lata 50. to w USA czas olbrzymiego sukcesu telewizji i rozwoju wspomnianej formuły. Początkowo opery mydlane opowiadały o życiu typowej amerykańskiej rodziny. Przez wiele lat stałym miejscem akcji było małe, prowincjonalne i najczęściej fikcyjne miasteczko (do tej tradycji nawiązują Gotowe do wszystko, które rozgrywają się w nieistniejącym mieście Fairview). W późniejszych latach twórcy seriali zainteresowali się najpierw bohaterami nieprzyzwoicie bogatymi (Dallas, Dynastia, Moda na sukces), a następnie nastoletnimi (Beverly Hills 90210, Jezioro marzeń), zostawiając rodzinne problemy sitcomom, które w latach 80. przeszły bardzo poważną ewolucję.
Obraz rodziny Van De Kampów odwołuje się to tej wczesnej fazy rozwoju opery mydlanej. Bree, wspaniała matka i żona, perfekcyjna pani domu, a przy tym elegancka i wytworna dama. Wydaje się, że to idealna nuklearna rodzina, ale to tylko pozór. Już w pierwszym odcinku widz dowiaduje się, że jej członkowie są nieszczęśliwi i nie darzą się ani sympatią, ani szacunkiem. Z każdym następnym odcinkiem wychodzą na jaw nowe, coraz bardziej szokujące tajemnice rodzinne. Ta postać wyraża treści o charakterze społecznym. Współczesne amerykańskie społeczeństwo przeżywa kryzys tradycyjnych wartości rodzinnych. Zachowanie Bree dowodzi, że opresyjny, tłumiący wszelką próbę indywidualizacji i narzucający schematy model nuklearny, nie ma racji bytu w ponowoczesnym świecie. 


Lynette, czyli komedia rodzinna

Pierwsze sitcomy pojawiły się w amerykańskiej telewizji CBS w latach 50, były to m.in.: The Goldbergs, I love Lucy i The Honeymooners, jednak prawdziwą popularność zdobyły one dekadę później. Gwałtowny rozwój sitcomu przypada na początek lat 80. Do tego czasu były bardzo schematyczne, a pojedyncze odcinki stanowiły zamkniętą całość i poza postaciami bohaterów niewiele je łączyło. Z kolei same postacie pozostawały takie same przez cały czas trwania serialu i. Przełom lat 70. i 80. to okres, gdy niezwykle popularne stały się opery mydlane opowiadające o losach bogatych ludzi (koronne przykłady to Dallas i Dynastia). Losami zwyczajnych rodzin, które do tej pory były głównym tematem oper mydlanych zajęły się sitcomy. 
Lynette Scavo panią domu została trochę wbrew sobie. Zanim wyszła za mąż odnosiła sukcesy zawodowe, potem jednak poświęciła się wychowywaniu czwórki dzieci i została w domu. Na pierwszy rzut oka cała sytuacja wydaje się typowa dla komedii rodzinnych. Różnica tkwi w tym, że Lynette cierpi z powodu porzucenia pracy i czuje, że zawodzi w roli matki. Czarę goryczy przepełnia fakt, iż jej mąż tego nie dostrzega, przekonany, że wszystko jest w należytym porządku. Pod koniec pierwszej serii Gotowych na wszystko w domu państwa Scavo następuje zaskakująca zamiana ról. Lynette idzie do pracy, a rolę „kury domowej” przejmuje jej mąż. Po kolejnych kilkunastu odcinkach oboje małżonków zaczyna wspólnie pracować, a cały wątek państwa Scavo, zostaje wzbogacony o elementy serialu o tzw. „rodzinie biurowej”. Lynette wyłamuje się ze schematu kobiety, której największym marzeniem jest małżeństwo, wychowywanie dzieci i prowadzenie domu. To dobrze wykształcona kobieta, która w życiu zawodowym odnosiła spore sukcesy, a rola gospodyni domowej sprawia, że obniża się jej poczucie własnej wartości. Clair Huxtable z Bill Cosby Show była wykształconą kobietą, ale realizowała się też jako matka i żona. Właśnie w tutaj tkwi podstawowa różnica między Lynette, a typowymi bohaterkami komedii rodzinnych. W trakcie trwania serialu Lynette zmienia się z „kury domowej” w kobietę sukcesu. W konsekwencji zmienia się nieco charakter związanego z tą postacią wątku, w którym praca zawodowa zaczyna odgrywać kluczową rolę. 



Gabrielle, czyli telenowela


Telenowela jest latynoską odmianą soap opery. Powstała w skutek połączenia amerykańskich wzorców z regionalną specyfiką. Latynosi uważają, że źródeł telenoweli należy szukać na Kubie, gdzie powstała w tamtejszym radiu w latach 40. Następnie przeniosła się do telewizji, a po zwycięstwie Fidela Castro niemal wszyscy twórcy kubańskiej telewizji wyemigrowali do Ameryki Południowej, rozprzestrzeniając produkcję telenoweli na cały kontynent. Schemat fabularny takiej produkcji najłatwiej porównać do wariacji na temat bajki o Kopciuszku. Bohaterką jest więc młoda i uboga dziewczyna, która zakochuje się w bogatym młodzieńcu. Niestety na drodze do szczęścia muszą pokonać różne przeszkody, niejednokrotnie wynikające z podziałów klasowych. Tematem nadrzędnym jest miłość i to jej podporządkowane są wszystkie inne wątki. Ameryka Łacińska jest ziemią silnych mężczyzn - macho. Kobieta, z wyjątkiem matki, jest niczym. Ale w telenoweli jest inaczej. To ona - bogini miłości - dominuje i narzuca reguły gry. Racje miłości stoją ponad racjami męskiego honoru, jak w rycerskich romansach. Być może dlatego latynoska telenowela cieszy się szczególnym powodzeniem w krajach, w których kobieta jawnie lub mniej jawnie zajmuje podrzędną pozycję. W krajach Europy Wschodniej, we Włoszech, Hiszpanii, Grecji, Chinach, Angolii. Historia przeważnie kończy się ślubem, a późniejsze losy bohaterów , ich życie rodzinne pozostaje poza sferą zainteresowań scenarzystów. W tym głównie tkwi specyfika latynoskiej telenoweli i z tego powodu amerykańska soap opera nie była w stanie jej wyprzeć. Amerykańskie seriale opowiadają o prozaicznej codzienności, czyli właśnie o tym, co znajduje się poza zainteresowaniami odbiorców telenoweli.
 Wątek Gabierielle i Carlosa Solis stanowi w gruncie rzeczy pastisz telenoweli, który został umiejscowiony wewnątrz amerykańskiego serialu. Jego głównym motorem są przeróżne komplikacje uczuciowe między obojgiem małżonków. W pierwszej serii sfrustrowana z powodu ciągłej nieobecności męża Gabrielle znajduje sobie młodego i przystojnego kochanka. Z czasemcoraz trudniej ukryć jej swój sekret, w wyniku czego pojawiają się kolejne problemy: w wypadku ginie kochanek, a mąż trafia do więzienia. Tematem drugiej serii są starania państwa Solis o potomka, co również staje się przyczyną najdziwniejszych wydarzeń.
Gabrielle i Carlos są Latynosami wychowanymi w USA. Znajdują się w ten sposób na granicy dwóch kultur. Ich wątek jest latynoską telenowelą przefiltrowaną przez amerykańską telewizję. Jest to interesujący przykład przejmowania przez współczesną amerykańską kulturę obcych elementów. Państwo Solis trafili na amerykańskie serialowe przedmieście, zarezerwowane przez długi czas dla białych, a od czasów Bill Cosby Show również dla Afro-Amerykanów. Latynos, jeśli już się pojawiał, mógł być ogrodnikiem lub gosposią. Gabielle i Carlos są integralnymi i pełnoprawnymi członkami społeczności Wisteria Lane, co w kontekście społecznym można uznać za głos w sprawie dyskryminacji.


Susan, czyli working women sitcom

Susan Mayer to samotna matka wychowująca nastoletnią córkę. Poznajemy ją świeżo po rozwodzie. Jej były mąż Carl zostawił ją dla młodszej kochanki, a Susan popada w depresję. Jej powiernicą staje się córka Julie. W związku rodzic – dziecko, role nadzwyczaj często się odwracają i to Julie niejednokrotnie musi opiekować się matką. Susan jest niezależna materialnie, robi karierę jako autorka książek dla dzieci. Połączenie sukcesu w życiu zawodowym i porażek oraz komplikacji w prywatnym, sprawia że można zauważyć pewne podobieństwo do bohaterek seriali o samotnych kobietach jak Murphy Brown i Seks w wielkim mieście. Serial Murphy Brown nadawany w latach 1988-1998 opowiadał o życiu dziennikarki, odnoszącej sukcesy w życiu zawodowym, lecz prywatnie nieszczęśliwej . Serial ten był wzorowany na popularnym w latach siedemdziesiątych Mary Tyler Moore Show, którego bohaterką była młoda dziennikarka Mary Richards. Postać ta znacznie odbiegała od schematów przedstawiania kobiet w telewizji w tym czasie. Nie była wdową, rozwódką czy też kobietą szukającą miłości. Mary po zerwaniu ze swoim narzeczonym postanowiła żyć na własną rękę i skoncentrować się na karierze. Był to też jeden z pierwszych sitcomów, wykorzystujących motyw „rodziny zawodowej” (workplace family), który w późniejszych latach zadomowi się w wielu serialach (np. Zdrówko, Ink, Skrzydła). Mary Tyler Moore Show zapoczątkował również nową gałąź komedii telewizyjnej – sitcom o pracującej kobiecie (working women sitcom). Sensem życia bohaterki nie było poszukiwanie właściwego mężczyzny. W latach 80. pojawiły się seriale łączące wątki working women sitcom z tradycyjną komedią rodzinną. Były to m. in. Kate i Ally czy Grace w opałach.
Susan Mayer jest typem „dziewczyny z sąsiedztwa”. Miła, sympatyczna, nieustannie marzy o wielkiej miłości, a przy okazji najbardziej pechowa kobieta na Wisteria Lane. Jej współzawodnictwo z seksowną Edie o względy przystojnego sąsiada, jakie ma miejsce w pierwszych odcinkach serialu, jest doskonałą metaforą walki o „urzeczywistnienie” obrazu prawdziwej kobiety w amerykańskiej kulturze. Susan to wyzwanie rzucone zarówno zagorzałym feministkom walczącym o świat bez mężczyzn, jak i „fallocentrycznemu” widzeniu świata, w którym kobieta ma być pięknym dodatkiem do swojego męskiego partnera.


Przestrzeń i czas akcji

Jak pisze Sarah Kozloff w swoim tekście na temat narracji telewizyjnej "przeciętny serial pasma największej oglądalności posiada stosunkowo słabo wyróżniającą się scenografię. Sekwencje początkowe mogą pokazywać określone miejsce, ale akcja toczy się zazwyczaj w pokoju gościnnym, sypialni, biurze, restauracji, bądź szpitalu." Oznacza to, że miejsca, w których toczy się historia są niedookreślone.
Podobnie jest w "Gotowych na wszystko" gdzie akcja toczy się w wymyślonym miasteczku Fairview, na zmyślonej ulicy Wisteria Lane. Zobrazowane zostaje tutaj w takim razie, "jakieś miasteczko" i "jakaś ulica", podobna do wielu innych w Stanach Zjednoczonych. Przez to, że przestrzeń nie jest do końca sprecyzowana, akcję serialu można właściwie przenieść na płaszczyznę każdego innego podobnego miasteczka. Widz z dużo większą łatwością może utożsamić się przez to z bohaterami historii. Poza tym, tak jak to opisuje Kozloff, prócz tego, że bohaterki plotkują na chodnikach zawieszonej w przestrzeni ulicy, często uczestniczą w wydarzeniach, które mają miejsce w "jakimś szpitalu", "jakiejś restauracji", "jakimś sklepie". W przestrzeni Fairview wszystko jest " jakieś"  i nigdy nie jest określone.


Bardzo podobnie jest tutaj z czasem. W żadnym odcinku nie dowiadujemy się w jakim roku rozgrywa się akcja. Jest ona po prostu zawieszona w swoistej próżni. Efekt ten wzmacnia przeniesienie historii o pięć lat do przodu w piątym sezonie, kiedy to dowiadujemy się, jak gospodynie domowe radziły sobie, kiedy ich dzieci dorastały, żyjąc na przedmieściach. 



Narrator

Oprócz aktualności zawartych treści i oswojonych bohaterów serial wabi bezpretensjonalnym, bezpośrednim narratorem, którym jest Mary Alice Young. Głos z offu sam się identyfikuje w pierwszym odcinku. Cielesny odpowiednik Mary Alice jest obecny na ekranie zaledwie parę minut w pierwszym, pilotowym odcinku. Śmierć nie przeszkadza bynajmniej bohaterce, by opowiedzieć o dalszych losach jej koleżanek, a także postawić pewne tezy. Głos wprowadza widza w historię każdego odcinka, a także ją kończy, sprawia więc wrażanie, że to on jest nadawcą całego przekazu. Narrator przekazu audiowizualnego wyraża się również (szczególnie w produkcjach, gdzie narrator nie zwraca się do widza jako osoba, ale jest zakamuflowany w strukturze przekazu) za pomocą muzyki i dźwięku, za czym idzie możliwość wypatrywania jego śladu, a  nawet poglądów, w czołówce serialu.
Czołówka w sposób jednoznaczny ukazuje sięgający czasów starożytnych i trwający po dzień dzisiejszy ucisk kobiet. Winą obarcza się system zbudowany przez mężczyzn, w imię którego żona faraona musi męczyć się z licznym potomstwem, pani Arnolfini sprzątać, amerykańska farmerka idzie w odstawkę, bo mąż poznaje "pin up girl", a inną amerykański mężczyzna doprowadza do płaczu. 
W świetle tych faktów rozwiązanie zagadki samobójstwa Mary Alice wydaje się logiczne. Jeśli rzeczywiście to jej wyobrażona postać jest implikowanym autorem. 
Za tą tezą przemawia nawet sposób realizacji serialu  w sensie czysto formalnym. Początkiem sekwencji jest w serialu jest bardzo często najazd kamery z góry na Wisteria Lane, co kojarzy się ze spoglądaniem zmarłego na życie ziemskie. Spojrzenie z zaświatów daje Mary Alice, nietypowe dla narratora związanego ze światem przedstawionym, rozległe kompetencje. Jest narratorem wszechwiedzącym, nieograniczonym subiektywną wiedzą ani emocjami świata ludzi, które już jej nie dotyczą. W ten sposób łączy w sobie cechy narratora homodiegetycznego i heterodiegetycznego.